poniedziałek, 10 grudnia 2018

I .... i żeby nogi zwisały.

Rozmowa z moją koleżanką, gdy pierwszy raz zobaczyła moje zabawki wyglądała tak:
- O rany jakie śliczne, jakie cudeńka .... a zrobisz mi też coś? (tego się akurat mogłem spodziewać)
- No zrobię, tylko co byś chciała? (w głowie już mam przeróżne wizje pobożnych życzeń)

- Hmm no nie wiem, a w zasadzie to powinieneś robić takie różne małe fajne żeby posadzić na biurko (tego też się mogłem spodziewać bo przecież ludzie wiedzą najlepiej co powinni robić inni no i w dalszym ciągu żadnych konkretów)

- Ale chcesz kota, pieska, misia jakiegoś? - pytam z nadzieją, że jakoś naprowadzę na właściwy trop.
- Nie, zrób mi coś takiego no wiesz .. i żeby nogi zwisały - (oo i  jest w końcu jakiś mały konkret)
- Czyli co jakiś skrzat? Może żyrafa o wielki sercu, bo ma długie nogi? 

- No nie ....ale wiesz żeby wisiały.

W tym momencie mnie olśniło i w głowie pojawiła się owieczka Molly. Jest mała, może siedzieć na biurku i trochę nogi jej wiszą. Pasuje jak ulał.
O.K. -  odpowiadam szybko kończąc temat, żeby przypadkiem za chwilę jakieś inne części ciała nie musiały zwisać, falować lub powiewać - ale teraz nie powiem Ci co to będzie. Niespodzianka.

I tak powstała Molly - z połączenia dwóch moich ulubionych materiałów - Himalaya Dolphin Baby i Yarn Art Jeans Plus.Może siedzieć na krawędzi biurka i co najważniejsze - będą wtedy zwisać jej nogi. I wszyscy będą zadowoleni. Przynajmniej mam taką nadzieję. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz