piątek, 9 listopada 2018

Mania - kolorowe sny szydełkiem wydziergane.


Oto Mania, przesłodka mała misia - towarzysz sennych marzeń grzecznych i trochę mniej grzecznych maluchów 😆. 
Jest już przygotowana do snu dzięki różowej pidżamce, białym skarpetkom i szlafmycy, która wprawdzie wyszła już w ludzkim świecie z powszechnego użytku, ale w świecie misiowych przytulanek wciąż jest bardzo popularna. 
Jedyne czego teraz potrzebuje to wygodne łóżko i para malutkich rączek, które ją mocno przytulą i zaproszą do świata swoich marzeń sennych. 
Mania oczywiście może mieć również brata Mariana - dla odmiany w niebieskiej pidżamce. 

Chyba to przemyślę? Mój drogi Czytelniku co Ty na to?

Jednakże uważam, że wzór ten jest tak fajny, że każdy inny równie cukierkowy jak te kolor ubranka będzie wyglądał zjawiskowo. 
Autorem wzoru jest Anna Chernikowa i dla wtajemniczonych dodam, że stworzenie nóg w skarpetkach i spodenkach od pidżamy to niezłe wyzwanie - w jednym rzędzie BLO jednym kolorem  i FLO innym kolorem  z różną ilością oczek w zależności od koloru 😱. 
Wszystko jednak można opanować, przy odrobinie cierpliwości oczywiście i efekt końcowy jak na obrazkach - 46 cm słodkiego misia.























Materiał: Himalaya Dolphin Baby, YarnArt Jeans Plus na nos
Szydełko: 4 mm
Bezpieczne oczka, wypełnienie kulką silikonową
Wysokość: 46 cm

niedziela, 4 listopada 2018

Henio - szydełkowy królik z uszami do ziemi

Przedstawiam Henia z uszami do samej ziemi. Inspiracją dla tego wzoru była moja koleżanka, która również tworzy piękne, szydełkowe cuda. 

Jej prace można podziwiać tu: https://agigurumi.blogspot.com

Królik jest zrobiony z mięciutkiej włóczki Himalaya Dolphin Baby szydełkiem  4 mm, a więc jest całkiem okazały. Charakteru niewątpliwie nadają 30 cm, duże uszy i słodka mordka. W tym wydaniu odrobinę przypomina Snurfa,

Miękkie wypełnienie w połączeniu z przyjemną w dotyku włóczką sprawia, że Henio jest idealną przytulanką dla najmłodszych. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jako poważny Henryk stanowił  również przedmiot kolekcjonerski i zdobił półkę w mieszkaniach dorosłych człowieków. 😆















Peany na cześć Matyldy

foto: A. Płusajska - Otto

Że Mućka Matylda będzie ważna i potrzebna to było wiadomo od początku. Kariera naukowa, misja edkacyjna itp. Ale, że doczeka się poematu na swoją cześć to już nie było takie oczywiste. Życie potrafi jednak zaskakiwać bardzo miło i pozytywnie. Dzięki Agnieszko, to strasznie miłe 😘

Ot, to niby zwykła krowa, 
ale jednak nietypowa…
Mućka Matylda przemierza uczelniane korytarze
wprawiając w zachwyt spotkane twarze. 
Na zajęciach zawsze dobrą energią emanuje,
co studentów bardzo ośmiela, angażuje i integruje.
Mięciutka, więc do relaksacji wprost wymarzona,
a i w wizualizacji naprawdę niezastąpiona.
Do ćwiczeń ogólnoruchowych zawsze pierwsza gotowa,
bo wie, że to ważne dla oddechu, dobrego humoru i ogólnie dla zdrowia!
Potem w motoryce języka wszystkim chętnie pomoże,
ale nikt w tym Matyldzie dorównać nie może.
Ekwilibrystykę dykcyjną studentów uczciwie podziwia,
bo sama w emisji niskiego muuuuuu jest najbardziej prawdziwa.
Prawidłom poprawności językowej chętnie się przysłuchuje,
mimo, że akurat z tego… niewiele rozumie.
Nie jest to dla niej jednak czymś niebywałym -
nie można być przecież we wszystkim doskonałym!
Delikatna, pogodna, cierpliwa – moja Pomocnica,
czyni cuda, bo rozluźnia i naucza, a nie tylko zachwyca.


Autor: A. Płusajska - Otto