sobota, 8 września 2018

W pogoni za króliczkiem

Nowe wyzwania i nowe wzory, a i warsztat też chyba coraz lepszy. Misie są słodkie, sympatyczne i kochane, ale królik moim zdaniem to prawdziwy Mr Słodziak. Wprawdzie to dopiero mój drugi wzór, ale instynktownie czuję, że będzie moim ulubionym. Dlatego od razu powstały dwie wersje - Blue Mist i Peach. Oba króliczki  są przeurocze i od razu chce się je mieć. Wszystkie mocowania są ruchome, tak więc mogą poruszać każdą częścią ciała.
Peach jest dodatkowo wystrojona w piękną tiulową spódnicę i zalotnie mruga rzęsami 🤗. No i ma dużą kokardę, a kokardy w świecie królików są niezwykle istotne 😉.
Blue Mist natomiast skradła już serce pewnej pięciolatki i odkąd się poznały stały się niemal nierozłączne.

Wzór pochodzi ze strony amigurumi.today



piątek, 7 września 2018

Noski, noski eskimoski i cały ten osprzęt


Im dalej w las, tym więcej drzew. Nadeszła pora żeby zaopatrzyć się we wszystkie niezbędne gadżety, które sprawią że zabawka otrzyma duszę. A co jest zwierciadłem duszy - oczywiście oczy. Dlatego wszystkie moje zabawki mają tzw."bezpieczne oczy"- najczęściej kolorowe. 👀

Pod niektóre podklejam rzęsy. Urzekły mnie rzęsy w paskach, które można przyciąć na dowolną długość.😍
Niestety wyszywanie nosa nie należy do moich ulubionych zajęć, stąd też w kolekcji posiadam różne kolory plastikowych "bezpiecznych nosków". Są bardzo funkcjonalne, bowiem łatwo podkleić pod nie wąsy. Wygląda to bardzo efektownie.
Niektóre z moich zabawek otrzymują możliwość poruszania głową lub kończynami za pomocą mocowania różnej wielkości stawów. 
Uff ... trochę tego jest, ale to bardzo, bardzo dobrze.🙏


Staram się głównie pracować z włóczką Himalaya Dolphin Baby - mięciutka, gruba, miła w dotyku a zabawki  z niej zrobione są przesłodkie i dzieciaki je wprost uwielbiają. Doskonale sprawdza się szczególnie przy misiach, królikach, liskach czy pieskach. I co najważniejsze - z każdym przerobionym okrążeniem coraz lepiej i szybciej widać efekt naszej pracy.😉

Nie oznacza to oczywiście, że nie odwołuję się do klasyki amigurumi. Mam też w kolekcji zabawki wykonane z cienkiej włóczki akrylowej z dodatkiem bawełny, które pojawią się w kolejnych postach.


 Kolorowa włóczka jest ładna i zabawki z niej zrobione już same w sobie są śliczne, ale dodatkowe ozdoby dodają im niewątpliwie charakteru. 

Kokardki, wstążeczki, tiule, różne naszywki czy pompony sprawią, że zabawka zyska swój niepowtarzalny urok. Czasami wystarczy tylko jeden drobny akcent i mamy zupełnie nową wersję zabawki.




Morelowo - żółte wprawki

Pierwsze koty za płoty i nie ma co się zniechęcać. W końcu jak to mówią "praktyka czyni mistrza". Idąc za ciosem powstały kolejne dwa Misie - Morelka i Żółtek.


Trzeba przyznać, że znacznie się różnią od pierwszego Smutasa i są już całkiem misiopodobne 😆
Liczenie oczek i stosowanie markera to jednak bardzo ważna sprawa. Licz i zaznaczaj, a efekty pojawią się same.


Wzór: Lena Seibel

czwartek, 6 września 2018

To był mój pierwszy ktoś....





Tak, tak  - tak właśnie zaczęła się moja przygoda z amigurumi. Precyzując - na początku lipca tego roku 😊
Można by pomyśleć, że to przecież nic trudnego - ot, wystarczy szydełko, włóczka i oczywiście wzór. Nic bardziej mylnego - tu wymagana jest precyzja, odrobina sprytu i umiejętność liczenia, której niestety  przy tym projekcie zdecydowanie mi  zabrakło. 
Bo przecież po co mi marker...wystarczy jak będę liczyć. Może i założenie było słuszne, gdybym jednak miał więcej doświadczenia.  Dlatego wyszło jak wyszło.... ale co tam - pierwsze koty za płoty. 
Może nie jest najpiękniejszy i daleko mu do wzoru zakupionego na etsy.com, ale za to jest pierwszy, mój własny i jest początkiem wspaniałej przygody w świecie szydełkowych zwierzątek.

Smutasek
Moja jedyneczka
Wzór przygotowany przez Lena Seibel i mam nadzieję, że nie zobaczy co z tego wyszło 😆😆😆