poniedziałek, 18 lutego 2019

Aniela w wersji makro.


Wzory mają to do siebie, że zawsze można je odrobinę przerobić, udoskonalić (albo popsuć ... bo i tak bywa), można też wypróbować różne materiały, a co za tym idzie - różne wielkości szydełka. Po przeróbce Boofle Dog z olbrzyma  na mini wersję walentynkową (post z 13 lutego br.), tym razem na warsztat trafiła Aniela  - żyrafa o wielkim sercu. 
Pierwsze dwa modele Anielki powstały już jakiś czas temu (post z 24 wzreśnia 2018). Wykonane z dość powszechnej wśród zabawek amigurumi włóczki YarnArt Jeans Plus. Nie należy do najcieńszych. sle nie jest to również półka najgrubszych włóczek. Taki średniak. Dość gruba jednak na tyle, aby przy pomocy szydełka 3,5 mm wyczarować 60 cm żyrafy licząc od czubka rogów do "kopytka". Przyznać trzeba, że bardzo efektowna. Wydawało mi się wówczas, że to bardzo duża zabawka dopóki nie pojawiło się zamówienie na kolejny model Anieli, tym razem w wersji pluszowej. Czemu nie? Lubię przecież eksperymentować i sprawdzać nowe rozwiązania. Wyzwanie podjęte, zamówienie zrealizowane i oto efekt. Urocza szaro - niebieska Anielka, która tym razem dzięki szydełku 4 mm wydłużyła się o całe 25 cm i mierzy dokładnie 85 cm. Efekt pluszu to włóczka Himalaya Dolphin Baby - gruba, miła i bardzo plastyczna. Kolory jak na żyrafę mało tradycyjne, ale kto powiedział, że jedynie słuszne barwy dla niej to żółta i brązowa. To zestawienie jest fantastyczne, a w głowie już pomysły na zupełnie inne, nowe zestawienia. 
Nie licząc kangura, który z kolei jest duży w obwodach - ten model Anieli w wersji pluszowej jest jak dotąd największą moją zabawką. Oczywiście nie mówię jeszcze stop! Ta największa ciągle przede mną.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz